posadzki
Dziś zaliczony kolejny etap budowy-posadzki.Poszło sprawnie i szybko.Panowie zaczęli przed ósmą a ok.15-tej było pozamiatane.Oczywiście żeby nie było za dobrze to w trakcie zabrakło cementu ale byłem na miejscu więc szybko dowiozłem.
W garażu panowie dodatkowo zasypali posadzkę jakimś utwardzaczem korundowym i zatarli przy pomocy takiego urządzenia ze śmigłem podobnego do froterki:-)
Dzięki temu posadzka będzie bardziej odporna na ścieranie i gładka-coś takiego jak w marketach czy parkingach wielopoziomowych.Potem można to przelecieć jakimś gruntem i nie trzeba kłaść płytek.
Z fotkami nie poszalałem no bo nie da się wejść do domu.Ale coś tam jest: