tynki
Dzisiaj pojechaliśmy na budowę obejrzeć postępy przy tynkach.Nasi tynkarze w soboty nie pracują-nawet mnie to nie dziwi-jak się zasuwa co dzień od rana do wieczora to trzeba mieć sobotę dla siebie-żeby w domu coś zrobić.W każdym razie wrażenie ogólne-jesteśmy zadowoleni!
Od czwartku panowie:okleili i zabezpieczyli wszystkie okna i parapety,obsadzili listwy przyokienne i wszystkie narożniki,"zaszprycowali" całość ścian,otynkowali na gotowo dwa małe pokoje,łazienkę i dwie ściany w trzecim pokoju.Jak na dwa dni to chyba nieźle!
Myślę,że w tym tempie koło czwartku skończą.Jeśli chodzi o jakość to po wizycie na budowie jestem spokojny.Nie jestem jakimś ekspertem od tynków ale na moje oko jest ok.Jest równo,nie ma żadnych dołów,wgłębień,pęknięć itp.Jak się przejedzie ręką to jest wrażenie gładkości.Puszki elektryczne (moja obsesja) są obsadzone równo (sprawdzałem poziomicą).Nie chcę chwalić dnia przed zachodem słońca ale myślę,że będziemy zadowoleni.
Mieliśmy dziś jeszcze jedną miłą przygodę-spotkaliśmy się i poznaliśmy osobiście z drugą już blogowiczką,którą znaliśmy wcześniej tylko z internetu (pozdrawiamy Magda).
I mówią,że przez internet ludzie przestają się spotykać,poznawać i rozmawiać ze sobą-jesteśmy żywym dowodem,że to nie do końca prawda.
I oczywiście fotorelacja:
Wygląda to trochę ponuro-szare,mokre ściany,bałagan na podłodze,ale jak wyschnie i dojdą wylewki będzie inaczej!