Dziś uroczysty dzień
Było ciężko ale zaczęliśmy!
Od rana jakoś sie nie układało.Po pierwsze pogoda-niby nie padało,ale deszcz wisiał w powietrzu.Rano dzwonią murarze i pytają czy przyjeżdżać bo u nich pada.U nas na razie nie-mówię-ale nie gwarantuję co będzie za 15 minut.Decydujcie sami,czy ryzykować drogę na darmo.Dobra-jedziemy.
Przyjechałem na działkę-tam po niedzielnych ulewach błoto.Dotarli murarze,czekamy na dostawę stali i drewna.Przyjechała ale ledwo facet wjechał w drogę gruntową zaczął się ślizgać i stanął.Ani w te ani wewte.Wyładowaliśmy ręcznie i przenieśliśmy na działkę (na szczęście niedaleko,ok.100m) a ja dawaj,szukać jakiegoś sąsiada z traktorem żeby wyciągnął samochód.Znalazłem,przyjechał,wyciągnął.
OK,dalej będzie dobrze.
No,powiedzmy...
Murarze kręcą sobie zbrojenia,ja czekam na kierownika budowy i na geodetę.
Kierownik w porządku,przyjechał,popatrzył,wydał murarzom zalecenia i pojechał.
Geodeta miał być około południa.Około okazało się dla niego 16:30!
Murarze zrobili wcześniej to co mogli i czekali właśnie na geodetę żeby po wytyczeniu przygotować jakieś ustrojstwa dla koparkowego do kopania ław.Koparka ma byc jutro o 8:00.
Ponieważ geodeta zaczął tyczenie o 17-tej nie czekali już aż skończy tylko pojechali do domu i powiedzieli,że przyjadą jutro wcześniej żeby do ósmej wszystko przygotować.
Tak więc pierwszy dzień pokazał mi na co muszę się przygotować skoro zachciało mi się domu!Ale podobno trudny początek wróży szczęśliwe zakończenie.Tak sobie to tłumaczę:-)
Jutro kopiemy fundamenty,szykujemy zbrojenia a pojutrze o ósmej przyjeżdża beton.I tu znów strach-co będzie jak betoniarka nie da rady wjechać na rozmiękłą drogę?Gdyby było sucho to spoko ale znów kropi...Zobaczymy jak to będzie wyglądać jutro,najwyżej będę musiał jeszcze przesunąć to betonowanie ale znowu wykop nie powinien zostawać otwarty...Nie chce mi się myśleć....
Reasumując:minęły dwa lata od kiedy podpisaliśmy przedwstępną umowę kupna działki i zdecydowaliśmy sie na budowę domu.Tyle zajęło załatwianie formalności,przygotowania,przemyślenia itp.
Teraz przyszedł czas realizacji marzeń.To chyba najtrudniejsza część ale przecież skoro inni mogą to my też!
Życzcie nam powodzenia!
A to dokumentacja z dzisiejszych prac: