schody wejściowe
Data dodania: 2014-10-01
Wykonana ostatnia z prac przewidzianych na ten rok!
A właściwie to chyba w ogóle ostatnia z prac budowlanych jeśli nie liczyć frontowego ogrodzenia,które powstanie w jakiejś bliżej nieokreślonej przyszłości.
W każdym razie schody wejściowe otrzymały okładzinę z płyt granitowych.Od razu przyznam się,że inspirowaliśmy się Antkiem-Jasło (dzięki).Ich schody bardzo nam się spodobały i postanowiliśmy nie kombinować tylko zmałpować ich pomysł:-)
Materiał kupiliśmy już w czerwcu (była promocja) i od razu omal nie popełniliśmy błędu-sugerując się wyliczeniami Antka-Jasło zapakowaliśmy w sklepie 80 szt. płyt i już prawie przy kasie pewna zaprzyjaźniona blogowiczka :-)) zwróciła nam uwagę,że przecież u nas schody nie są dokładnie takie jak w projekcie bo ze względu na konfigurację terenu mamy jeden stopień więcej!Szybkie przeliczenie i wyszło nam nie 80 tylko 100 płyt!Wyobraźcie sobie,że to szybkie liczenie w pamięci było na tyle dokładne,że zabrakło tylko 5 szt!Na szczęście były jeszcze teraz w sprzedaży i dokupiliśmy.
Płytki czekały więc na fachowca od czerwca i się doczekały.Nie spieszyło się nam a mieliśmy nagranego sprawdzonego człowieka więc byliśmy cierpliwi i czekaliśmy na swoją kolej.Pan przyszedł w ubiegły czwartek i pracując w pojedynkę od 8-mej do 18-tej (łącznie z sobotą!) skończył we wtorek.Czyli pięć pełnych dniówek.Pracował powoli ale dokładnie-prawie cały pierwszy dzień zajęło mu przymierzanie,rozmierzanie,planowanie itp.
Ale z efektu jesteśmy zadowoleni.Teraz już wejście wygląda naprawdę tak jak trzeba!
Pozostało tylko przyozdobić dekoracjami kwiatowymi albo jakimiś innymi-to już zadanie dla żony:-)
A właściwie to chyba w ogóle ostatnia z prac budowlanych jeśli nie liczyć frontowego ogrodzenia,które powstanie w jakiejś bliżej nieokreślonej przyszłości.
W każdym razie schody wejściowe otrzymały okładzinę z płyt granitowych.Od razu przyznam się,że inspirowaliśmy się Antkiem-Jasło (dzięki).Ich schody bardzo nam się spodobały i postanowiliśmy nie kombinować tylko zmałpować ich pomysł:-)
Materiał kupiliśmy już w czerwcu (była promocja) i od razu omal nie popełniliśmy błędu-sugerując się wyliczeniami Antka-Jasło zapakowaliśmy w sklepie 80 szt. płyt i już prawie przy kasie pewna zaprzyjaźniona blogowiczka :-)) zwróciła nam uwagę,że przecież u nas schody nie są dokładnie takie jak w projekcie bo ze względu na konfigurację terenu mamy jeden stopień więcej!Szybkie przeliczenie i wyszło nam nie 80 tylko 100 płyt!Wyobraźcie sobie,że to szybkie liczenie w pamięci było na tyle dokładne,że zabrakło tylko 5 szt!Na szczęście były jeszcze teraz w sprzedaży i dokupiliśmy.
Płytki czekały więc na fachowca od czerwca i się doczekały.Nie spieszyło się nam a mieliśmy nagranego sprawdzonego człowieka więc byliśmy cierpliwi i czekaliśmy na swoją kolej.Pan przyszedł w ubiegły czwartek i pracując w pojedynkę od 8-mej do 18-tej (łącznie z sobotą!) skończył we wtorek.Czyli pięć pełnych dniówek.Pracował powoli ale dokładnie-prawie cały pierwszy dzień zajęło mu przymierzanie,rozmierzanie,planowanie itp.
Ale z efektu jesteśmy zadowoleni.Teraz już wejście wygląda naprawdę tak jak trzeba!
Pozostało tylko przyozdobić dekoracjami kwiatowymi albo jakimiś innymi-to już zadanie dla żony:-)