znów wałek,pędzel...
Już mi zbrzydło to malowanie a jeszcze sporo zostało.Dzisiaj męczyłem się z kuchnią-niby mało tego malowania ale jakoś od rana nie mogłem się za to zabrać.Najpierw zagadywał mnie glazurnik (gawędziarz:-)) bo nudził się a nie zaczynał roboty bo zaraz miał przyjść hydraulik,potem właśnie dotarł hydraulik i ciągle coś ode mnie chciał,w międzyczasie pojawił się serwisant który uruchamiał piec CO żeby zrobić jeszcze analizę spalin i wystawić kartę gwarancyją (oraz rachunek za swoje usługi ),potem glazurnik pojechał bo nie chciał już czekać aż żona ułoży z płytek wzór który ma przykleić w łazience,w końcu żona wciąż miała wątpliwości co do wzoru płytek,które ja miałem rozwiewać...Udało mi się pomalować tą kuchnię ale jeszcze jutro,za dnia trzeba będzie poprawić.
Tak mniej więcej wygląda:
a tak ma wyglądać łazienka:
ta część po lewej ma być nad dłuższym bokiem wanny a po prawej nad krótszym bokiem i nad blatem
inne ujęcie:
a tak ma wyglądać prysznic:
nie są to jeszcze wersje ostateczne,zanim glazurnik rozrobi klej wiele może się zmienić...