Jesteśmy,działamy...
Nie pisaliśmy ostatnio ale nie dlatego,że nic się nie działo-po prostu sporo było ustaleń i załatwień a mniej rzeczy "widowiskowych" którymi można by się pochwalić.
W każdym razie:
-suficiarze wrócili po przerwie,działają,są na etapie szpachlowania,zostały im jeszcze niewielkie zabudowy,w nadchodzącym tygodniu wszystko skończą.
-kuchnia właściwie zamówiona,wszystko uzgodnione,musimy teraz kupić AGD bo firma działa w ten sposób,że całą kompletną kuchnię (razem ze sprzętem) montują u siebie,klient ogląda,ocenia czy wszystko jest ok i potem zostaje rozmontowana,przewieziona do klienta i ostatecznie złożona.
-po sufitach umówiony jest hydraulik,składa i uruchamia całe CO.
-następnie (prawdopodobnie jeszcze przed świętami) przychodzi płytkarz i kładzie podłogę w kuchni,salonie i komunikacji.
-w nadchodzącym tygodniu spodziewamy się w końcu (!!!) drzwi wejściowych.
-gaz-od jesieni rzecz spędzająca nam sen z oczu-załatwiony (przynajmniej taką mam nadzieję).Wczoraj podpisaliśmy w gazowni umowę o sprzedaż gazu,nawet już chcieli zakładać gazomierz ale nie ma jeszcze ciągle kawałeczka sieci od głównego gazociągu do naszej działki.Kierownik gazowni obiecał nam osobiście,że zostanie wykonany w nadchodzącym tygodniu-w sumie to robota na jeden dzień-i będziemy się grzać!
Chociaż jeśli już o grzaniu-kominek z DGP-rewelka!Teraz kiedy są sufity przy temperaturach na zewnątrz 0-2 st.po kilku godzinach palenia (niezbyt intensywnego-jeden-dwa kawałki pociętego stempla na godzinę) w domu temp.18-20 st.!Więc na dobrą sprawę przy takich temperaturach można darować sobie ogrzewanie CO pod warunkiem że się już mieszka i regularnie pali w kominku.
Tak mniej więcej wygląda rozkład zajęć na ostatni miesiąc roku.W styczniu pora na łazienki i potem całą resztę.Aż do przeprowadzki!
Życzcie nam powodzenia na finiszu!
I tradycyjnie fotorelacja:
świetlik w łazience:
dowód na to,że kominek działa:
widok ze strychu na strop nad salonem-fajnie to wygląda!